środa, 24 września 2014

Spotkanie w imię pokoju w Bocaranga – Journée mondiale de la Paix
Bocaranga, le 21 septembre 2014

Z inicjatywy organizacji humanitarnej DRC i komitetu Cohesion sociale, które angażują się w promocje kultury pokoju na terenie Bocaranga odbył się dzień dla Pokoju. Najpierw przemarsz ulicami naszego miasta, manifestacja, która wyrażała pragnienie pokoju. Były obecne różne grupy ludzi od dzieci, młodzież i starszych do reprezentantów różnych wyznań chrześcijańskich, również grupa ze wspólnoty muzułańskiej, która pozostała w Bocaranga podczas rozruchów, a także ci, którzy powoli powracają do swoich domów.









Tysiące ludzi ponownie wyrazili swoje pragnienie budowania Republiki Środkowoafrykańskiej na wartościach pojednania, dialogu i współzamieszkiwania różnych grup etnicznych. Manifestacja ta to także dobry przykład dla dzieci i młodzieży, która uczy się kultury pokojowego współżycia wszystkich mieszkańców Bocaranga bez względu na przynależność do grupy etnicznej czy religii. Katolicy, protestanci, różne wyznania chrześcijańskie i muzułmanie szli ramie w ramię pikietując „chcemy pokoju” – „e ye siriri”. Obecni byli żołnierze stacjonujący w Bocaranga z sił pokojowych Minusca – niebieskie berety, czy hełmy. Całość zakończyła się w Centre Culturel konferencją na temat skutków wojny. Przedstawił ją dyrektor państwowego Liceum w Bocaranga. Śpiewy chórów, występy różnych artystów, krótkie przedstawienia teatralne, skeche, konkursy, które zachęcały do pacyficznej koabitacji naszych mieszkańców. Po południu mecz piłki nożnej na stadionie miejskim. To sobota.








W niedzielę w każdej wspólnocie modlitwa o pokój w Rca i w Bocaranga, pokój tak bardzo upragniony. Po południu spotkanie jeszcze raz w Centre Culturel i modlitwa różnych wyznań. Na scenie wspólny taniec odpowiedzialnych za promocję pokoju z AntyBalaka i muzułmanami. Modlitwa pastorów protestanckich, muzułmanina i proboszcza parafii. Na koniec koncert tancerek z naszego kościoła. Świetna zabawa, możliwość spojrzenia na drugiego człowieka jak na swojego brata, mimo różnic w poglądach, mimo róznych wyznań i religii. Mam nadzieję, że kształtowanie tych wartości przyniesie konkretny owoce w codziennym życiu.








  Robert

wtorek, 23 września 2014

Po wakacjach...
Już po wakacjach w Polsce, powrót 19 sierpnia. Droga się wydłużyła o jeden dzień. Z Paryża nie dolecieliśmy do Bangui, ale spędziliśmy noc w Yaounde w Kamerunie. Samoloty linii Air France ze względu na bezpieczeństwo nie lądują w stolicy RCA po zmroku. Następnego dnia udało się wylądować już w RCA. Tego dnia było gorąco. Nie tylko temperatura, ale w okolicach PK5 trwały do południa potyczki, wojska międzynarodowe przeciwko nie wiadomo komu. Strzelano z ciężkiej broni, helikoptery okrążały miasto. Z lotniska bocznymi drogami dotarliśmy po kilku godzinach do Bimbo, naszego domu. Następnego dnia wyjechaliśmy z rana do Bouar, droga w miarę dobra, w 7h zrobiliśmy 450k. Asfalt się skończył i widać ślady pory deszczowej, czyli zdegradowane drogi szutrowe. Nastepnego dnia z rana następna podróż już w kierunku Bocaranga. Nie jest daleko, ponad 140 km, ale potrzeba około 7h na jej przebycie.W sumie wyjechałem z Nidzicy w poniedziałek by do Bocaranga przyjechać w piątek.
Wreszcie u siebie, nie ma to jak u siebie. Jest nas aktualnie czterech. P. Cipriano, p. Valentino (zastępuje p. Cirillo, który jest jeszcze na urlopie zdrowotnym we Włoszech) i br. Nestor, który też przed tygodniem wrócił ze swojego urlopu w Czadzie.
Bocaranga się zmieniła. Po pierwsze Misca, czyli afrykańskie pokojowe siły międzynarodowe stacjonując w mieście dają wrażenie stabilności i spokoju. Z ulic zniknęli uzbrojeni AntyBalaka, nikt nie strzela, rozwija się handel, ludzie czują się spokojniejsi. Można spać spokojnie. Po drugie, powoli wracają lokalne władze, jest cały czas mer miasta, souprefet, przyjechał też prokurator i instalują się w prowizorycznych biurach. Po trzecie to obecność czterech organizacji humanitarnych, które pracują w mieście i w okolicach: IRC, DRC, MSF i Mentor. Każda z nich ma swoje zadania i misję. A do zrobienia jest wiele. Poza tym sporo ludzi miejscowych znalazło u nich pracę.





Życie w mieście i wioskach przebiega normalnie. Jest pora deszczowa, więc sporo ludzi pracuje na swoich plantacjach. Orzeszki ziemne, kukurydza, maniok, fasola, poids de terre, kabaczki, różne owoce, teraz zaczyna się czas zbiorów. Rynek centralny w Bocaranga też zmienił wygląd, więcej sklepików, większy porządek, sporo sprzedających i kupujących każdego dnia. Jest życie…
Od kliku tygodni tancerki przygotowywały swój występ w Centre Culturel. Wreszcie niedziela 14 września. Było ciepło, gorąco i … nie do wytrzymania w auli. Ale zabawa była dobra.












Robert

Tyle, tyle lat, ale może coś się zmieni...

Pozdrawiam